piątek, 22 marca 2013

Dobre, bo... polskie?

# Polska- Ukraina. Mecz. Przegrany. Cóż, specjalnie mnie to nie zdziwiło. Nie lubię polskiej piłki nożnej, skrupulatnie wyłączam ekran za każdym razem gdy "nasi" grają. Nie mówię, że nie lubię tego sportu- wręcz przeciwnie. Jestem fanką Realu i Casillasa, którego mogę oglądać przez cały czas. I mimo, iż nie przepadam -delikatnie mówiąc- za polskim zespołem i tak praktycznie zawsze jestem skazana na oglądanie każdego meczu. Tak to jest jak ma się młodszego brata, który wręcz cały tym żyje. Krzysiu jak nie kopie to gra w Fifę. I nie, nie ma, że leci mój ulubiony serial w telewizji, pogoda czy wiadomości. No cóż. Wracając do poruszonego tematu... Praktycznie każdy portal społecznościowy uniósł się falą krytycyzmu, co zawsze ogromnie mnie bawi. Cóż. Morał tej bajki jest krótki i dobrze znany, zagrajcie z Polakami- sukces murowany! 
Nasz naród w ogóle jest dość specyficzny. Bardzo wiele z nas wręcz gardzi muzyką powstałą w naszym kraju. Jednakże, uwaga! Nie wszystko co polskie oznacza "gorsze"! Dzisiaj chciałabym Wam to udowodnić, skupię się jednak na aspekcie muzycznym. Przedstawię Wam tylko parę, ponieważ zasypiam już wręcz. XD Dodam może jeszcze tylko: kolejność całkowicie przypadkowa.
Dżem: Sądzę, że jest to taki zespół, którego nie trzeba nikomu przedstawiać po raz któryś . :) Po prostu uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam!
Happysad: zespół rockowy założony w 2001 roku. Swoją muzykę zespół określa jako regresywny rock, dopełniony charakterystycznymi tekstami. Nigdy nie potrafiłam przekonać się do tego zespołu, właściwie sama nawet nie wiem dlaczego. Mimo, że ostatnio jakoś bardziej mi "przypada" to jednak nigdy nie "oszaleję" chyba na punkcie tego zespołu.
TSA: Jak to określiła moja mama "mają dwa najbardziej znane kawałki". Konkretniej chodziło jej o "Alien" i "51" (utwór ten w ogóle ma dość ciekawą historię). Uważam, że miała sporo racji, aczkolwiek mimo, że grają dość "agresywnie"- warto zapoznać się z ich innymi kawałkami, zachęcam bardzo!
Czesław Niemen: nawet nie wiem co mogłabym tutaj Wam o nim napisać. Jego muzyka sama przez siebie przemawia. Chyba każdy zna chociażby "Dziwny jest ten świat". Człowiek z niesamowitym głosem, zdecydowanie.
Tadeusz Nalepa: uznawany jest za pioniera polskiego bluesa. Jego "Modlitwa" za każdym razem wywoływała ciarki na mojej skórze.


Coma: Mimo, że słyszałam wiele negatywnych opinii o tym zespole- bardzo lubię od czasu do czasu posłuchać sobie kojącego wokalu Roguckiego.
Katarzyna Nosowska, wokalistka zespołu Hey: Styczeń 2008 przyniósł Nosowskiej nagrodę Fenomen Przekroju za „rzadkie wyczucie klasy, ucho do dobrych tekstów, głos do śpiewania i nieprzeciętny nos do współpracowników.” Słowa te doskonale ją opisują moim zdaniem.

Coma, Hey, T.Love, Kult, happysad, Myslovitz, Lady Pank, Republika, IRA, Wilki, Pidżama Porno, SNL, Normalsi, TSA, Tilt, Farben Lehre, Lipali, Akurat, Illusion, Black River, Psychocukier, Dezerter, Brygada Kryzys, Palm Desert, The Bill... Mimo, że nie wszystkie z tych zespołów darzę sympatią to uważam, iż warto jest przesłuchać ich utwory i ukształtować sobie o nich zdanie.

Dobranoc!

2 komentarze:

  1. Happysad i Coma :). Zgadzam się z tym co napisałaś na końcu. Ja też za niektórymi nie przepadam, np. strasznie wkurza mnie Lipali, ale szacunek, że próbują zrboić coś innego i uprawiają dobrą muzykę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo i miło mi, że się ze mną zgadzasz.
      Poza tym... hm... no cóż ja też jakoś strasznie Lipali nie lubię, raczej tak neutralnie podchodzę do tego zespołu. :D

      Usuń